Do 1945 wieś nosiła nazwę Fleming. Po
wojnie utworzono nazwę Frączki pochodzącą od imienia Franciszek. Wieś
została lokowana na prawie chełmińskim przez biskupa Jana Stryprocka 14
maja 1358 r. We wsi neogotycki kościół konsekrowany w 1873 roku, cztery
kapliczki warmińskie oraz pierwotny układ wsi – tak zwana ulicówka – o
zwartej zabudowie, z niewielkimi podwórkami, często zabudowanymi w
czworobok.
Obok kościoła ku czci św. Marii Magdaleny we Frączkach znajduje się zabytkowy cmentarz.
Łubinowe krowy, łubinowe mleko, a może krowy nie lubią łubinu? Niżej strażacki bocian i kapliczka w Dercu.
Derc to wieś z oknem na świat, przystankiem PKS-u, lubię takie, z luksferami, kryte eternitem, remizą
strażacką, kaplicą przerobioną ze zlewni mleka oraz budynkami po dawnej
karczmie. Do tego mieszkańcy postarali się o drewniane tabliczki, które
informują nas o dziejach wsi.
A na piaszczystych terenach żwirowni rosną piękne rozchodniki ostre.
Z Krokowa do Jezioran
jest kilka kilometrów. Szedłem tą trasą nieraz. Tu widać, że natura
wygrywa z zabudowaniami i ludźmi. Ogólnie okolice Jezioran to piękny,
pagórkowaty teren, z obłymi polami, wąskimi, polnymi drogami i
przydrożnymi kapliczkami, które chowają się w polach lub koronach drzew.
Z tej trasy jest wspaniały widok na dół. A na dole lasy, domy, rzędy
drzew i jeziora. Jest też Świętą Góra –określana jako miejsce kultu religijnego Prusów, gdzie niegdyś znajdować się miała pogańska świątynia.
Według legend stał tam następnie zamek obronny, który na skutek
zepsucia i rozwiązłości jego mieszkańców zapadł się pod ziemię. Na
wzniesieniu, z którego roztacza się rozległy widok na okolicę, zachowały
się dawne wały i rowy. I jak tu nie kochać Warmii.
Z
opowieści rodzinnych pamiętam, że we wtorki moja babcia jeździła do
Jezioran po naftę do lampy, przy okazji kupowała kawę zbożową, zapałki i
sprzedawała u kuśnierza krecie futerka, które pieczołowicie obrabiał
dziadek. Czasami jeździła też na targ do Lidzbarka Warmińskiego, do
którego docierał pociąg. Dziś po tym środku transportu nie zostało już
nic. Pisałem o tym kilka lat temu, polecam uwadze.
Komentarze
Prześlij komentarz