446. Willa dyrektora dawnego szpitala psychiatrycznego w Kortowie
O Kortowie już kiedyś wspominałem. Kortowo, dawniej Kortau, dla Prusów Korto – w języku staropruskim oznaczać miało stary las. Istnieje również zapomniana i dziś nieużywana nazwa – Totenkopf – Trupi Czerep. Od 1886 roku istniał tu Zakład dla Umysłowo Chorych. Była to jedna z największych tego typu placówek na terenie Prus Wschodnich. W czasie wojny chorzy nigdy nie wracali z niego do domów, występowała tu bardzo duża śmiertelność, a za przyczynę zgonów podawano zazwyczaj gruźlicę. Pogłoski mówiły o badaniach naukowych dokonywanych na ludziach, a dziś wiemy o tzw. operacji T-4. W styczniu 1945 roku Armia Czerwona zajmowała Olsztyn i niszczyła wszystko, co napotykała na swej drodze. Tuż przed jej wkroczeniem wywieziono psychicznie chorych na Dworzec Zachodni i załadowano do pociągu, który dojechał do oddalonych o kilka minut jazdy Naterek. W pobliskich willach przy obecnej ul. Warszawskiej 107 i 111 po kilku dniach od tych wydarzeń znaleziono powieszone zwłoki personelu medycznego i rozstrzelanego dyrektora zakładu wraz z żoną. Dziś w dawnych budynkach z czerwonej cegły są sale wykładowe, pracownie lub mieszkania dla wykładowców. Zobacz też: Tajemnica szpitala w Kortau.